Symboliczny strajk przeprowadziło ponad 8 tysięcy burmistrzów i wójtów gmin w całych Włoszech. Protestowali przeciwko programowi oszczędności lansowanemu przez rząd Silvio Berlusconiego.

Strajkowali burmistrzowie i wójtowie zarówno z rządzącej partii Lud Wolności, jak i z opozycji. Do akcji nie przystąpili natomiast urzędnicy z koalicyjnej prawicowej Ligi Północnej.

Łączne cięcia w budżetach miast i gmin szacuje się na 7 miliardów euro. Burmistrz Rzymu Gianni Alemanno podczas manifestacji rozdawał mieszkańcom ulotki z hasłami: "Najdrożsi obywatele, Rzym nie jest więcej w stanie zagwarantować usług" oraz "Cięcia w nakładach na gminy to cięcie twoich praw".

Konsekwencje pakietu oszczędności będą dla stolicy niszczące, ponieważ Rzym otrzyma o 360 milionów euro mniej - oświadczył Alemanno.

Wiece, happeningi, akcje protestacyjne i inne inicjatywy odbyły się w całym kraju. W niektórych miastach burmistrzowie w symbolicznym geście zrzekali się na jeden dzień swego mandatu.

Zamknięte były biura i instytucje władz miejskich, między innymi Urzędy Stanu Cywilnego.

Uchwalony w środę przez Izbę Deputowanych i podpisany w czwartek przez prezydenta Włoch Giorgio Napolitano antykryzysowy program oszczędności ma przynieść ponad 54 miliardy euro więcej do budżetu. Jego celem jest doprowadzenie do zrównoważenia finansów publicznych w 2013 roku.