We Włoszech wybuchł skandal, gdy okazało się, że na południu kraju w Kampanii do produkcji narodowego przysmaku – mozzarelli di bufala – zamiast mleka z bawolic używano wody lub taniego mleka. Mozzarella z tego regionu powinna być wykonywana według ścisłej receptury, bo ma unijne certyfikaty i gwarancje konsorcjum.

Minister rolnictwa Luca Zaia wyznaczył już komisarza w konsorcjum 128 producentów mozzarelli, ponieważ - jak ogłosił - sam jego szef został przyłapany na tym, że do mleka dolewał wody. Minister poinformował również, że w 25 procentach skontrolowanych próbek wykwintnego i znanego na całym świecie sera wykryto, że zawierał w jednej trzeciej mleko krowie.

Przyłapany na oszustwie szef konsorcjum Luigi Chianese broni się przed zarzutami, twierdząc, że badania próbek, przeprowadzone w jego własnej fabryce, nie zostały potwierdzone przez następne analizy.

W 2008 roku cień na producentów mozzarelli z mleka bawolic z okolic Neapolu rzucił inny znacznie poważniejszy skandal. Okazało się bowiem, że w niektórych partiach sera znaleziono rakotwórcze dioksyny. W rezultacie wiele krajów zablokowało na dłuższy czas jego import.