Co najmniej osiem osób zginęło, a sześć uznano za zaginione w wyniku gwałtownych ulew i osunięć ziemi w Ligurii i Toskanii - poinformowała włoska Obrona Cywilna. Na granicy obu tych regionów spadło w ciągu kilku godzin 500 milimetrów deszczu, co spowodowało, że z brzegów wystąpiły rzeki i strumienie powodując lawiny błotne. Ratownicy rękoma rozgrzebują błoto poszukując ludzi.

Na zdjęciach, pokazywanych przez włoskie media, widać samochody przeniesione przez lawiny błota na dachy domów, a także pojazdy wbite w mury.

Najbardziej zniszczone jest miasteczko Borghetto Vara w Ligurii, gdzie nurkowie z oddziału karabinierów wydobyli ciała czterech osób z domu, na który osunęła się ziemia. W tym samym mieście kobieta porwana przez lawinę błotną uratowała się, bo zdołała uchwycić się na boisku kosza do koszykówki i trzymając się go kurczowo czekała kilka godzin na pomoc.

Znaczne zniszczenia zanotowano też w miejscowościach Pignone i Monterosso. Ludzie wchodzą do swoich domów przez balkony. Wszystko jest zalane. Monterosso już nie ma - powiedział burmistrz tej miejscowości położonej w słynnej liguryjskiej krainie Cinque Terre.

Sytuacja jest dramatyczna, wciąż brakuje informacji z rejonów odciętych od świata - przyznała szefowa wydziału ds. obrony cywilnej w regionie Liguria, Renata Briano.

Trudne do oszacowania są straty na autostradzie A12 w Ligurii, zamkniętej od wczoraj. Stanęły tam też pociągi, zawaliły się dwa mosty. W Toskanii, w miejscowości Aulla utonął w garażu mężczyzna, który poszedł tam, by uratować swój samochód.

Władze apelują do Włochów, by zrezygnowali z podróży w rejony, dotknięte przez katastrofalne w skutkach oberwania chmury i burze.