Ponad 800 cywilów zginęło w mieście Duekoue na zachodzie Wybrzeża Kości Słoniowej - poinformowała Międzynarodowa Federacja Czerwonego Krzyża. Caritas, którego pracownicy byli w Duekoue w środę, mówi nawet o ponad tysiącu zabitych.

Według rzecznika Caritasu Patricka Nicholsona, jest to bilans trzydniowych starć, do jakich doszło między 27 a 29 marca w rejonie kontrolowanym przez zwolenników, uznawanego przez społeczność międzynarodową, prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej Alassane Ouattary. Caritas mówi o "masakrze", ale przyznaje, że nie wie, kto był jej sprawcą.

W Duekoue stacjonuje kilkuset żołnierzy sił pokojowych ONZ. Ich rzecznik powiedział, że nie dysponuje żadnymi informacjami na temat masakry.

Według Nicholsona, pracownicy Caritasu widzieli zwłoki. Część ludzi zginęła od ran postrzałowych, inni zostali zabici maczetami. Ofiary to cywile, w tym wielu, którzy uciekli z innych regionów kraju, ogarniętego walkami między zwolennikami Ouattary a jego rywalem Laurentem Gbagbo.

Wbrew naciskom społeczności międzynarodowej, która poparła Ouattarę, Gbagbo twierdzi, że to on jest prawowitym prezydentem kraju, i nie chce opuścić urzędu. Według rezultatów listopadowych wyborów uznanych przez ONZ, Ouattara zwyciężył, uzyskując 54 proc. głosów.