Wysoka fala powodziowa zagraża brytyjskim i holenderskim wybrzeżom. Zamknięto zapory przeciwpowodziowe i ewakuowano setki ludzi z nisko położonych wybrzeży Morza Północnego.

Największa fala spodziewana jest w hrabstwach Norfolk i Suffolk we wschodniej Anglii. Tutaj wydano ostrzeżenie przed powodzią, informując o "nadzwyczajnym zagrożeniu dla życia i mienia". Zamknięta jest także zapora na Tamizie, chroniącą Londyn przed powodzią. Premier Gordon Brown zwołał spotkanie sztabu antykryzysowego.

Z powodu zbliżającego się sztormu i oczekiwanej wysokiej fali na Morzu Północnym czasowo wstrzymano pracę na norweskich platformach wiertniczych w tym akwenie. Sytuację obserwuje Bogdan Frymorgen, korespondent RMF FM w Wielkiej Brytanii. Posłuchaj:

W Holandii zamknięto zaporę Maeslant u ujścia kanału Nieuwe Waterweg. Kanał łączy Rotterdam - największy port w Europie - z Morzem Północnym. Żeglugę w zatoce wstrzymano do popołudnia. Ministerstwo transportu ogłosiło, że woda podniesie się o ponad 280 centymetrów ponad przeciętny poziom.

Synoptycy ostrzegają, że warunki pogodowe są podobne do tych, które towarzyszyły fatalnym powodziom w 1953 roku. Ponad dwa tysiące ludzi zginęło wówczas w Holandii i Wielkiej Brytanii. Na atak wielkiej wichury szykują się też Niemcy. Na południu kraju siła wiatru może wzrosnąć nawet do 135 kilometrów na godzinę.