Czy jest związek między paleniem marihuany a chorobami psychicznymi? Wyniki raportu opublikowanego w Wielkiej Brytanii sugerują, że tak. Cztery lata temu na Wyspach obniżono klasyfikacje tzw. miękkich narkotyków do kategorii C. Czyżby Brytyjczycy płacili za tę decyzję własnym zdrowiem.

Według raportu w ciągu ostatnich czterech lat liczba przypadków zachorowań na schizofrenię i depresję maniakalną wzrosła o prawie 13 procent.

Brytyjczycy nadal korzystają z łagodnego prawa, które nie wymaga aresztowania osób przyłapanych na paleniu marihuany. Zdaniem ekspertów połączenie obu tych faktów potwierdza tezę, iż palenie popularnej trawki może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w psychice człowieka. Liczba hospitalizacji pacjentów z drugim stopniem psychozy wzrosła w tym okresie aż o dwadzieścia procent.

Wielu brytyjskich polityków domaga się przeprowadzenia ponownej klasyfikacji narkotyków, tak, by nawet stosowanie „miękkich” używek groziło zatrzymaniem przez policję. Ich zdaniem rząd laburzystów łagodząc prawo chciał się przypodobać młodemu elektoratowi, którego poparcie w wyborach jest niezbędne.