​Brytyjska policja będzie strzelać do kierowców, co do których istnieje podejrzenie, że planują przeprowadzenie zamachu terrorystycznego. O zmianie w dotychczasowej strategii poinformował Simon Chesterman z Narodowej Rady Dowódców, która koordynuje działania służb w Wielkiej Brytanii.

​Brytyjska policja będzie strzelać do kierowców, co do których istnieje podejrzenie, że planują przeprowadzenie zamachu terrorystycznego. O zmianie w dotychczasowej strategii poinformował Simon Chesterman z Narodowej Rady Dowódców, która koordynuje działania służb w Wielkiej Brytanii.
Zdjęcie ilustracyjne /Jon Super /PAP/EPA

Uzbrojone jednostki policji otrzymały w związku z tym amunicję skutecznie penetrującą karoserie samochodów. Wcześniej interweniujący policjanci byli instruowani, by za wszelką cenę unikać takich konfrontacji, z uwagi na niebezpieczeństwo rykoszetów, które mogły zranić przechodniów. Wykluczano także strzelanie do samochodów, które były w ruchu. 

Na zmianę strategii brytyjskiej policji wpływ miały ataki w Nicei, Berlinie i Londynie. Teraz specjalne jednostki policji będą mogły strzelać od razu, zwłaszcza jeśli w grę wchodziły duże samochody i ciężarówki. 

Funkcjonariusze podczas obecnie prowadzonych szkoleń otrzymują otrzymują prostą wskazówkę - kierowca pojazdu, wobec którego istnieje wiarygodne podejrzenie, że planuje zamach terrorystyczny, powinien zostać zlokalizowany i zatrzymany z użyciem broni. Simon Chesterman zwrócił jednak uwagę, że próba zablokowania radiowozem pędzącego samochodu nie przyniesie odpowiednich rezultatów. Oznacza to, że kierowca takiego pojazdu musi zostać powstrzymany za wszelką cenę, z użyciem wszystkich dostępnych środków. 

Chesterman poinformował także, że jeszcze w tym roku liczba policjantów, którzy będą nosić przy sobie broń, zwiększy się o 1,5 tysiąca. Dotyczy to specjalnych jednostek szybkiego reagowania. Zwykli policjanci na Wyspach nie są wyposażeni w pistolety. 

W ubiegłym miesiącu, działający w pojedynkę, 52-letni Khalid Masood potrącił samochodem kilkadziesiąt osób na Moście Westminsterskim w Londynie. Cztery z nich zmarły. Masood zasztyletował także policjanta pilnującego wejścia na teren parlamentu, zanim zginął od kul uzbrojonego strażnika. Jak ustaliło dochodzenie, zamachowiec nie utrzymywał bezpośrednich kontaktów z tzw. Państwem Islamskim, choć mógł inspirować się jego ideologią.

(ph)