45-letni Brytyjczyk został uznany winnym zabójstwa swej przyszłej teściowej. Koronnym dowodem w procesie było nagranie z podsłuchu, jaki policja zamontowała w jego samochodzie.

Inspektorzy prowadzący dochodzenie byli zaskoczeni, gdy pewnego dnia siedząc za kierownicą usłyszeli, jak mężczyzna prosi boga na głos o przebaczenie: Boże wybacz mi i spraw, by policja wyeliminowała mnie z dochodzenia.

Te słowa odtworzone z taśmy usłyszała w sądzie ława przysięgłych. Brytyjczyk usiłował tłumaczyć się przed stwórcą ze swego czynu. Zabił, bo jak ujął to w nagranej modlitwie, jego przyszłą teściowa nie dawał mu spokoju.