Automatycznie włączające sie światło stało się powodem sporu ortodoksyjnych Żydów z ich sąsiadami w Bournemouth na południu Anglii. Sprawa trafiła nawet do sądu.

Państwo Collemanowie zażądali usunięcia tego udogodnienia, bowiem pojawiając się na korytarzu chcąc nie chcąc uruchamiali elektryczne urządzenie. W ciągu tygodnia nie było to problemem, gorzej jednak było w szabas. W tym dniu, ortodoksyjnym Żydom nie wolno niczego włączać, ani wyłączać.

Collemanowie wytoczyli więc sprawę administracji bloku twierdząc, że raz w tygodniu stają się więźniami we własnym mieszkaniu. Opinie sąsiadów są raczej zgodne i nie dostrzegają oni religijnego problemu Żydów. Zauważają natomiast, że wyłącznik zainstalowano w trosce o oszczędność energii.