​Jak podały brytyjskie media, dziewięcioro Polaków zamieszkałych w aglomeracji Birmingham usłyszało przed sądem zarzuty dotyczące nowoczesnego niewolnictwa, jakiego dopuścili się przywłaszczając sobie zarobki ponad 80 rodaków. Sprawcy kontrolowali konta bankowe tych osób i zabierali wpływające na nie zarobki. Ofiarą tego procederu byli Polacy przybywający do Wielkiej Brytanii od 2014 roku.

​Jak podały brytyjskie media, dziewięcioro Polaków zamieszkałych w aglomeracji Birmingham usłyszało przed sądem zarzuty dotyczące nowoczesnego niewolnictwa, jakiego dopuścili się przywłaszczając sobie zarobki ponad 80 rodaków. Sprawcy kontrolowali konta bankowe tych osób i zabierali wpływające na nie zarobki. Ofiarą tego procederu byli Polacy przybywający do Wielkiej Brytanii od 2014 roku.
Brytyjscy policjanci. Zdjęcie ilustracyjne /Marius Becker/DPA /PAP/EPA

Sześciu mężczyznom w wieku od 26 do 52 lat i trzem kobietom w wieku od 22 do 47 lat postawiono zarzuty w rezultacie śledztwa wszczętego przez policję regionu West Midlands w sprawie o handel ludźmi. 

Wszystkich dziewięciorga dotyczą zarzuty wejścia w porozumienie w celu zmuszania ludzi do pracy, w celu handlu ludźmi z zamiarem wyzyskiwania ich oraz w celu przestępczego zaboru mienia.

Zarzuty przedstawiono im przed sądem w Birmingham w poniedziałek i we wtorek. Do czasu wyznaczonej na 5 grudnia rozprawy wszyscy pozostaną w areszcie.

W Wielkiej Brytanii funkcjonuje państwowy system zgłaszania przypadków niewolnictwa znany jako NRM (National Referral Mechanism). Walka z tym problemem traktowana jest jako priorytet przez premier Theresę May, która podnosiła ten temat m.in. na forum ONZ. 

Według statystyk, w 2016 roku w ramach NRM zidentyfikowano 163 polskie ofiary niewolnictwa.

Katarzyna Zagrodniczek z polskiej organizacji East European Resource Centre wskazuje, że szczególnie narażone są osoby pracujące m.in. w rolnictwie, myjniach, barach, magazynach, fabrykach, centrach dystrybucji i na budowach oraz zatrudnione jako pomoce domowe. 

Nie znają one swych praw odnoszących się do płacy minimalnej czy też maksymalnego wymiaru czasu pracy. 

Ofiarom procederu zabiera się dokumenty i otwiera się w ich imieniu konta bankowe, a także rejestruje się je jako odbiorców świadczeń socjalnych pobieranych w rzeczywistości przez kogoś innego.

(ph)