"Iran poniesie odpowiedzialność za domniemany spisek na życie ambasadora Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie" - oświadczył wiceprezydent USA Joe Biden. Wczoraj prokurator generalny USA Eric Holder oskarżył Iran o planowanie zamachów bombowych na ambasadora Arabii Saudyjskiej w USA oraz na ambasadę Izraela.

Holder poinformował, że są w tej sprawie pierwsze zatrzymania, i zapowiedział, że Iran zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Ujawnił, że zatrzymany Amerykanin irańskiego pochodzenia przyznał się do planowania zabicia saudyjskiego ambasadora i udzielił informacji o zaangażowaniu w ten spisek "frakcji irańskiego rządu".

Dwie osoby - Manssora Arbabsiara i Gholama Szakuriego - postawiono w tej sprawie w stan oskarżenia przed sądem federalnym w Nowym Jorku. Arbabsiar, zatrzymany 29 września, jest naturalizowanym Amerykaninem mającym paszport amerykański i irański, a Szakuri, który najprawdopodobniej przebywa w Iranie, jest członkiem formacji al-Kuds, specjalnej jednostki irańskiej Gwardii Rewolucyjnej.

Biden dodał, że administracja USA stara się o poparcie światowej opinii publicznej dla reakcji Stanów Zjednoczonych. To oburzający akt, za który Irańczycy poniosą odpowiedzialność - powiedział w programie telewizji ABC "Good Morning America".

W związku z amerykańskimi zarzutami wobec Iranu, Wielka Brytania konsultuje ze Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami nałożenie kolejnych sankcji na Teheran - poinformował rzecznik premiera Davida Camerona. Zapewnił, że Londyn jest gotów poprzeć "wszelkie posunięcia, które pomogą pociągnąć Iran do odpowiedzialności za jego działania".

Przedstawicielstwo Iranu w ONZ stanowczo odrzuciło to oskarżenie, media irańskie mówią o "amerykańskiej propagandzie" i "wojnie psychologicznej".