Węgierski parlament przyjął drugą część kontrowersyjnej ustawy medialnej. Zdaniem Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie może ona ograniczyć niezależność prasy. Ustawa powołuje Radę ds. Mediów, która będzie mogła wymierzać mediom dotkliwe kary za publikacje, które m.in. "nie są zrównoważone politycznie".

Członków Rady będzie wybierać parlament, a szefa powoływać na dziewięcioletnią kadencję sam premier. Kary przez nią wymierzane mogą wynosić do 200 mln forintów (700 tys. euro) w przypadku mediów elektronicznych i 25 mln forintów (89 tys. euro) w przypadku dzienników lub publikacji internetowych.

Rada ma też prawo kontrolować wszystkie dokumenty mediów jeszcze przed stwierdzeniem wykroczenia. Według ustawy dziennikarze będą zobowiązani ujawniać swoje źródła w sprawach dotyczących bezpieczeństwa narodowego.

"Węgierska wolność prasy przeżyła 21 lat"

Część ustawy wymagająca co najmniej 2/3 głosów w 386-osobowym parlamencie została przyjęta 256 głosami za, przy 87 głosach przeciwnych, zaś fragmenty wymagające zwykłej większości - 248 głosami za, przy 35 przeciwnych i 16 wstrzymujących się. W obecnym parlamencie rządząca centroprawicowa partia Fidesz ma 263 miejsca.

W momencie rozpoczęcia imiennego głosowania posłowie liczącej 15 osób frakcji partii Polityka Może Być Inna na znak protestu zakleili sobie usta, a dwóch z nich rozwinęło transparent z napisem "Węgierska wolność prasy przeżyła 21 lat". Jeden z deputowanych Węgierskiej Partii Socjalistycznej podczas głosowania podniósł kaganiec.

Ustawa była ostro krytykowana przez organizacje węgierskie i międzynarodowe, których zdaniem będzie ona skłaniać media do autocenzury. OBWE zwracała rządowi węgierskiemu uwagę na zagrożenia dla wolności słowa, jakie niesie ze sobą reforma medialna w tej postaci.

Wczoraj blisko 1500 osób protestowało przeciwko ustawie w pobliżu węgierskiego parlamentu w Budapeszcie. Manifestację zorganizowano spontanicznie za pośrednictwem internetowego portalu społecznościowego Facebook.

Węgierski parlament pod koniec lipca przyjął pierwszą część krytykowanej reformy, dotyczącą zmiany struktury nadzoru mediów publicznych.