"Prawie bezpłatna praca zakonnic"- to tytuł artykułu na łamach kobiecego dodatku do watykańskiego dziennika "L’Osservatore Romano", który po raz pierwszy podejmuje kwestię sióstr traktowanych jak służące w domach kardynałów i biskupów.

"Prawie bezpłatna praca zakonnic"- to tytuł artykułu na łamach kobiecego dodatku do watykańskiego dziennika "L’Osservatore Romano", który po raz pierwszy podejmuje kwestię sióstr traktowanych jak służące w domach kardynałów i biskupów.
/ Vandeville Eric/ABACA /PAP/EPA

W opublikowanym w czwartek comiesięcznym dodatku “Kobiety, Kościół, świat" sprawę tę podnosi Marie-Lucile Kubacki zwracając uwagę na nierówności w traktowaniu osób duchownych oraz frustrację, poczucie upokorzenia i niezadowolenia, jakie odczuwają zakonnice będące na służbie u hierarchów Kościoła.

W artykule wypowiada się siostra Marie, która przyjechała do Rzymu z Afryki 20 lat temu. Jak wytłumaczono w tekście, udziela ona gościny zakonnicom z całego świata i znając ich historię oraz doświadczenia postanowiła o tym opowiedzieć.

Jak mówi, niektóre zakonnice pracują jako służące w domach kardynałów i biskupów a ich wysiłek nie jest dostatecznie doceniany i wynagradzany. Od świtu do wieczora gotują, podają do stołu, piorą, sprzątają i prasują. Nie mają regularnych godzin pracy ani czasem kontraktów, zaś ich wynagrodzenie jest "okazjonalne i często bardzo skromne".

Mowa też jest o tym, że zakonnice niekiedy nie dostają żadnych pieniędzy. Dotyczy to także pracy w szkołach i na plebaniach oraz w kuriach biskupich.

Rozmówczyni gazety zauważa, że zakonnice te rzadko zapraszane są do stołu, do którego podają. Siostra Marie pyta: Czy dostojnik myśli, że siostra ma mu podać posiłek, a potem zjeść sama w kuchni? Czy to normalne, że osoba konsekrowana może być tak obsługiwana przez inną osobę konsekrowaną?

Czy nasza konsekracja nie jest równa z ich? - zastanawia się cytowana zakonnica. Ujawnia, że w niektórych służących w habitach sytuacja ta "wywołuje silny bunt".

Odczuwają głęboką frustrację, ale boją się mówić bo za tym wszystkim mogą kryć się bardzo złożone historie. W przypadku sióstr przybyłych z Afryki, Azji, Ameryki Łacińskiej bywa, że jest chora matka, której leczenie opłacane jest przez zgromadzenie jej córki, albo starszy brat, który mógł skończyć studia w Europie dzięki przełożonej - wyjaśniła.

Te siostry - dodała - czują, że mają dług, są nim związane i dlatego milczą. W artykule zauważa się, że zakonnice te często pochodzą z ubogich rodzin a ich rodzice również pracują jako służący. Niektóre mówią, że są szczęśliwe, nie widzą problemu, ale i tak odczuwają silne wewnętrzne napięcie - powiedziała siostra Marie.

To niesprawiedliwość, która ma miejsce również we Włoszech, nie tylko w dalekich krajach - tak sytuację zakonnic podsumowuje się w kobiecym dodatku watykańskiej gazety.

Watykaniści zwracają zaś uwagę na to, że w "L'Osservatore Romano" przytoczono słowa papieża Franciszka, który we wstępie do opublikowanej w Hiszpanii książki o roli kobiet napisał: "Martwi mnie , że w samym Kościele rola służebna, do której powołany jest każdy chrześcijanin, czasem w przypadku kobiet sprowadza się bardziej do roli niewolniczej niż prawdziwej służebności".

(j.)