6 lub 7 sierpnia zakończy się w Watykanie śledztwo w sprawie kamerdynera Benedykta XVI Paolo Gabriele, podejrzanego o kradzież tajnych dokumentów z papieskiego apartamentu - ogłosił rzecznik Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi. Dodał, że papież zapoznał się z wynikami dochodzenia w tej sprawie.

W dzisiejszym komunikacie biuro prasowe Watykanu podało, że wczoraj papież przyjął na audiencji kardynałów z powołanej przez siebie w kwietniu komisji badającej okoliczności masowego wycieku dokumentów, listów i tajnych notatek z jego apartamentu i Sekretariatu Stanu, opublikowanych następnie w książce dziennikarza Gianluigiego Nuzziego. Benedykt XVI został poinformowany o ustaleniach komisji oraz o przebiegu toczącego się śledztwa.

Od 21 lipca, po dwóch miesiącach pobytu w celi watykańskiej żandarmerii, majordomus oczekuje w areszcie domowym za Spiżową Bramą na decyzję sędziego o tym, czy zostanie postawiony przed sądem Stolicy Apostolskiej. Z wcześniejszych wypowiedzi obrońców Gabriele wynika, że przyznał się on do kradzieży listów do papieża oraz innych poufnych notatek. Wyjaśnił, że zrobił to, by "pomóc" Benedyktowi XVI w imię "dobra Kościoła".

Adwokaci kamerdynera poinformowali, że będzie on prosił Benedykta XVI o przebaczenie.

Wielki skandal w Watykanie

26 maja w mieszkaniu papieskiego kamerdynera odnaleziono tajne watykańskie materiały. Tamtejsze służby uznały, że mężczyzna może mieć związek z aferą "Vatileaks", czyli wyciekiem tajnych dokumentów ze Stolicy Apostolskiej.

Gabriele zaczął pracę w apartamencie papieskim jeszcze za pontyfikatu Jana Pawła II, gdy kamerdynerem był Angelo Gugel. Mężczyzna był osobą pracującą najbliżej Benedykta XVI. Kamerdyner nie tylko pomaga ubrać się papieżowi i podaje mu obiad oraz kolację, ale często siada z nim do stołu. Przygotowuje wieczorem sypialnię papieską i towarzyszy we wszystkich zagranicznych podróżach.