Groźba rozpadu znowu zawisła nad Belgią. Rząd pojechał na wakacje, nie rozwiązując podstawowego konfliktu między dwoma belgijskimi społecznościami: Flandrią i Walonią. Tymczasem prasa opublikowała sondaż, z którego wynika, że co drugi francuskojęzyczny mieszkaniec Belgii chce przyłączenia do Francji. Sondaż wywołał w Belgii szok.

Do tej pory powszechnie sądzono, że to tylko bogata Flandria chce oderwać się od ubogiej Walonii. Flamandowie wielokrotnie dawali do zrozumienia, że mają dość sponsorowania leniwych sąsiadów i najchętniej oderwaliby się od Belgii. Teraz okazuje się, że także wielu Walonów nie miałoby nic przeciwko przyłączeniu się do Francji. Najlepiej pozostać z Flandrią, ale jeżeli nie będzie się dało to dlaczego nie z Francją - komentowali w rozmowie z naszą korespondentką Katarzyną Szymańską-Borginion:

Walonowie wyraźnie chcą przyłączyć się do Francji, ale dopiero w ostateczności gdy rozpadnie się Belgia. Zdają sobie sprawę, że będąc jednym z wielu francuskich departamentów stracą bardzo na znaczeniu.