W Wielkiej Brytanii zmarła Francuzka Andree Peel, która w czasie II wojny światowej uratowała ponad 100 alianckich lotników w okupowanej przez nazistów Francji. Miała 105 lat.

Andree Peel urodziła się w 1905 roku jako Andree Virot. Kiedy hitlerowcy wkroczyli w 1940 roku do Francji, prowadziła salon piękności w Breście na północnym zachodzie kraju. Przyłączyła się do ruchu oporu, początkowo roznosząc nielegalne gazety. Jako "agentka Róża" pomogła dziesiątkom brytyjskich i amerykańskich pilotów w ucieczce na pokładzie okrętów podwodnych. Kierowała również samoloty aliantów w tajne miejsca do lądowania.

Schwytana przez nazistów, została osadzona w hitlerowskich obozach koncentracyjnych - Ravensbrueck i Buchenwaldzie. Po wojnie poznała swojego przyszłego męża, brytyjskiego naukowca Johna Peela i przeniosła się do Anglii. Swoją historię opisała w autobiografii pt. Cuda się zdarzają.

105. urodziny obchodziła w lutym w domu opieki w Bristolu z grupką przyjaciół i przedstawicielami lokalnych władz. Tort urodzinowy miał kolory flagi narodowej Francji.