W wyniku szalejących w weekend wichur w okolicy Nowego Jorku zginęło 5 osób. Zostały uderzone przez przewracające się drzewa i reklamy. Prądu nie ma w 500 tys. domów.
W okolicy Waszyngtonu z brzegów wystąpił Potomac podtapiając okoliczne miasteczka. Woda niebezpiecznie zbliża się do lotniska Reagana. Ale samoloty startują bez przeszkód.
Oficer dyżurny nowojorskich służb ratunkowych ocenia, że średnio w ciągu godziny przyjmował 4 tysiące zgłoszeń o zalanych piwnicach i przewróconych drzewach.
Sądzę, że woda ma tu najwyższy stan od 50 lat. Wiele sklepów jest zalanych - powiedział naszemu korespondentowi Pawłowi Żuchowskiemu mieszkaniec Aleksandrii.