Ukraińska i białoruska sól ma zniknąć z rosyjskich sklepów. Służby sanitarne uznały, że nie spełnia ona norm. To jednak wersja oficjalna. Nieoficjalnie mówi się o kolejnym etapie wojny handlowej, którą prowadzi Moskwa.

Sól z Białorusi i Ukrainy to ponad połowa rosyjskiego rynku. Jak ujawnia dziennik "Kommiersant", to miejsce chcą zająć rosyjscy producenci.

Embargo jest wprowadzane drogą nieoficjalną, służby sanitarne naciskają na sieci handlowe, by te pozbyły się soli  przywożonej zza granicy. 9 lat temu plotki o blokadzie importu soli z Ukrainy spowodowały panikę, a ceny tego produktu wzrosły wtedy dziesięciokrotnie.

(abs)