Lipiec to nie tylko miesiąc upałów, ale także wyprzedaży. Tropikalne upały nie odstraszają łowców cenowych okazji. Podobnie jest w Londynie. Korespondent RMF FM sprawdził gorączkę zakupów na Floral Street. To maleńka uliczka w samym centrum brytyjskiej stolicy, pełna ekskluzywnych butików.

Polujemy na meble, takie niezwykłe, najlepszych światowych projektantów. Można je kupić ze zniżką 40-50-procentową - mówią amatorzy zakupowego szaleństwa.

Nie wszyscy jednak entuzjastycznie reagują na przeceny. Na wyprzedażach można kupić rzeczy za jedną czwartą ceny, ale uważam, że to kapitalistyczny spisek. Bo w gruncie rzeczy kupujesz więcej, niż potrzebujesz. Wydajesz też więcej pieniędzy - mówi mieszkaniec Londynu.