Telewizja CBS opublikowała zdjęcie Dżochara Carnajewa na łodzi w ogrodzie domu w Watertown. To tam ukrywał się 19-latek, podejrzany o przeprowadzenie wraz z bratem zamachu bombowego w Bostonie. Schwytano go po wielogodzinnej obławie dzięki informacji od mężczyzny, do którego należy jacht. "Zauważył tam kałużę krwi. Nie widział dobrze przodu łodzi, ale widział, że ktoś tam leży skulony" - relacjonował jego pasierb.

Zobacz również:

Podejrzenia rodziny wzbudziła poluzowana plandeka, okrywająca łódź, która stała w ogrodzie. W ciągu dnia wzmógł się wiatr i plandeka na łódce mojego ojczyma powiewała na wietrze. Było to bardzo dziwne, bo w ciągu roku wiało już bardzo mocno i plandeka była dobrze przymocowana. Nie powinna tak się zachowywać - opowiadał Robert Duffy w rozmowie z telewizją CNN. Ojczym zbliżył się do łodzi i zauważył, że jeden z pasków został przecięty, a na brezencie były ślady krwi. Wziął drabinę, żeby zobaczyć, co jest w środku. Myślał, że może jakieś małe zwierzę wdarło się do środka. Zauważył tam kałużę krwi. Nie widział dobrze przodu łodzi, ale widział, że ktoś tam leży skulony. I w tym momencie zachował się jak prawdziwy bohater: nie zaczął krzyczeć, tylko zrobił tak, jak apelowała policja. Zszedł szybko z drabiny i zadzwonił po pomoc - relacjonował.

"Sprawiedliwość wygrała". Boston w euforii

Oblężenie trwało około dwóch godzin. Po godzinie pierwszej w nocy czasu polskiego agencja AP podała, że według świadków, w Watertown słychać było serię strzałów, a przez miasto przejechały karetki i auta wojskowe. Później pojawiły się też informacje o następujących po sobie wybuchach.

Cytowany przez amerykańskie media burmistrz Bostonu Thomas Menino przyznał wtedy, że Carnajew ukrywa się w łodzi za jednym z domów w Watertown. Te przypuszczenia potwierdziły wskazania policyjnego skanera.

Również lokalna policja szybko potwierdziła na Twitterze, że prowadzi dużą akcję na Franklin Street. Zaapelowała też do okolicznych mieszkańców o niewychodzenie na zewnątrz.

Tą samą drogą, za pośrednictwem portalu społecznościowego, służby poinformowały o schwytaniu 19-latka. Polowanie skończone. Poszukiwania zakończone. Koniec terroru. Sprawiedliwość wygrała - taki wpis pojawił się na twitterowym profilu bostońskiej policji tuż przed 3 w nocy.

Wiadomo, że 19-letni Czeczeniec został ranny, jest w ciężkim stanie i trafił do szpitala. Większość odniesionych przez niego obrażeń pochodzi prawdopodobnie z pościgu, do którego doszło w nocy z czwartku na piątek. Funkcjonariusze przyznali, że podczas akcji w Watertown również doszło do wymiany ognia, ale nie wiadomo, czy 19-latek został raniony właśnie wtedy.

Po aresztowaniu Carnajewa na ulicach Bostonu wybuchła euforia. Mieszkańcy skandowali: USA! USA! i bili brawo każdemu napotkanemu policjantowi.