Na dzień przed głosowaniem, w którym Czeczeni wybiorą swojego reprezentanta do rosyjskiej Dumy, znów doszło do zamieszek w Groznym oraz na południu republiki.

Kilkadziesiąt godzin przed rozpoczęciem głosowania w zbuntowanej republice partyzanci aż dziewięć razy zaatakowali rosyjskie posterunki. W samym Groznym doszło aż do ośmiu zamachów. Jednak według wstępnych informacji nie ma ofiar ani poważniejszych strat.

Źródła rosyjskie donoszą również o pojawieniu się licznych oddziałów partyzanckich m.in. w okolicach miejscowości Ułus-Kert, Ca-Wiedieno, Kirow-Jurt i Dżarurty na południowym wschodzie Czeczenii. Bojownicy mają namawiać mieszkańców tych obszarów do zbojkotowania organizowanych przez władze rosyjskie wyborów.

Ze zbliżającymi się wyborami może mieć także związek zabójstwo syna lojalnego wobec Moskwy burmistrza Urus-Martanu, Saławata Gibartajewa. W nocy chłopak został uprowadzony, pobity, przywiązany do drzewa, a następnie wysadzony w powietrze granatem. Lokalna milicja przypuszcza, że dokonali tego wahabici - fundamentaliści islamscy.

11:10