Plakaty z wyrazami poparcia dla Dżochara Carnajewa, oskarżonego o dokonanie wraz ze starszym bratem zamachu bombowego podczas maratonu w Bostonie, pojawiły się na ścianach domów w stolicy Czeczenii, Groznym. Na razie nie wiadomo, kto stoi za tą akcją.

Napis na plakatach ze zdjęciami Dżochara Carnajewa i jego matki głosi "niewinny". Jest tam również apel o przekazywanie datków online.

Zdaniem mieszkańców Groznego plakaty rozkleja najprawdopodobniej ktoś, kto chce zarobić na zamachu w Bostonie. To już druga taka akcja w Czeczenii. Pierwsze plakaty pojawiły się 24 kwietnia i zostały szybko usunięte przez władze.

Ulotki z wyrazami poparcia dla Carnajewa pojawiły się też w stolicy Kirgistanu, Biszkeku. 

Z pochodzenia Czeczeni, mieszkali w Kirgistanie

Plakaty pojawiły się zatem w dwóch krajach krajach, z którymi obaj bracia - 19-letni Dżochar oraz 26-letni Tamerlan, który zginął podczas policyjnego pościgu - byli w jakiś sposób związani. Z dotychczasowych ustaleń wiadomo bowiem, że Carnajewowie są czeczeńskiego pochodzenia. Jednak - jak zapewniał ich mieszkający w Bostonie wujek, nie urodzili się w Czeczeni, ani nigdy tam nie mieszkali. Ich rodzice mieli wyjechać z Czeczeni na początku lat 90. Tamerlan urodził się prawdopodobnie w Kirgistanie. W 2001 roku rodzina Carnajewów wyjechała do Dagestanu, gdzie miał urodzić się z kolei Dżochar. Według niektórych źródeł Carnajewowie przebywali następnie krótko w Kazachstanie, a ostatecznie trafili do USA (najprawdopodobniej na kirgiskich paszportach) w 2003 roku, gdzie dostali status uchodźców.