Czeczeni żyją jak w Gułagu - alarmują rosyjscy obrońcy praw człowieka. Na terenie republiki żelazną ręką rządzi Ramzan Kadyrow i jego wola jest prawem. Równocześnie administracyjnymi metodami zmusza się Czeczenów mieszkających w innych rejonach Rosji do powrotu do kaukaskiej republiki.

Obrońcy praw człowieka przekonują, że władza skutecznie rozprawiła się z bojówkami; w górach walczy nie więcej niż kilkuset partyzantów. Bomby wprawdzie nie wybuchają i postępuje odbudowa, ale równocześnie Moskwa dała wolna rękę czeczeńskim władzom i nie przejmuje się terrorem Ramzana Kadrowa. W Czeczenii powstał nie autorytarny, a totalitarny reżim, który kontroluje każdą sferę życia ludzi - tłumaczy Oleg Orłow z rosyjskiego Memoriału. Jego zdaniem wojna się skończyła, ale strach pozostał.

W Czeczenii, która jest częścią Federacji Rosyjskiej, prawami człowieka nie przejmuje się nikt…