W rejonie Cieśniny Kerczeńskiej, między Rosja i Ukrainą, zatonął bułgarski frachtowiec "Vanessa". Losy dziewięcioosobowej załogi statku oraz ukraińskiego pilota nie są znane. Według rosyjskich i ukraińskich źródeł, nikogo nie udało się uratować.

Statek przewoził złom z Berdiańska. W momencie katastrofy warunki na morzu były bardzo złe - ponad trzymetrowe fale i wiatr o prędkości 20 metrów na sekundę.

Bułgarskie radio poinformowało, że do tragedii doszło nad ranem na Morzu Azowskim, około 30 kilometrów od Cieśniny Kerczeńskiej. O godz. 3.11 kapitan frachtowca nadał wezwanie o pomoc.

Akcję ratowniczą utrudnia sztormowa pogoda, panująca w Cieśninie, łączącej Morze Czarne z Morzem Azowskim. Jak podaje agencja ITAR-TASS, Rosja wysłała na pomoc dwa statki i śmigłowiec.