Pięć osób aresztowano w Bułgarii za przemyt ciężarnych kobiet do Grecji. Jednocześnie w sąsiedniej Grecji zatrzymano w tej sprawie dziewięć osób, w tym sześciu Bułgarów. Rozpracowanie kanału przemytniczego trwało ponad pół roku.

Operację przeprowadziły wspólnie bułgarska i grecka policja oraz Europol. Bułgarów zatrzymano w Grecji na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowania; mają oni zostać odesłani do kraju.

Gang wywoził z Bułgarii ciężarne kobiety, przeważnie Romki, pochodzące z okolic Warny, Burgas i Jambołu. Kobiety rodziły w Grecji dzieci, które przekazywano za pieniądze bezdzietnym rodzinom.

W trakcie dochodzenia ustalono 14 przypadków sprzedaży bułgarskich dzieci. Dziewczynki wyceniano na 18 tys. euro, chłopców - na 25 tys. euro. Z sumy tej Romki otrzymywały znikomą część, a główne zyski szły do organizatorów procederu. Dzieci sprzedawano w Atenach oraz w mieście Sere na północy Grecji i w Lamii w środkowej części kraju.

Nie po raz pierwszy bułgarska i grecka policja rozpracowały wspólnie kanał przemytu dzieci. Analogiczną akcję w rejonie miasta Sliwen (środkowowschodnia Bułgaria) przeprowadzono w połowie 2010 roku. Kilka gangów sprzedających dzieci działało przez długie lata w Błagojewgradzie, na południowym zachodzie Bułgarii.

Media bułgarskie w ostatnich tygodniach poinformowały o kilku wypadkach przymusowego pobrania komórek jajowych od kobiet uprowadzonych do Grecji i zmuszanych tam do prostytucji.