Premier Francji Dominique de Villepin wezwał Stany Zjednoczone oraz inne kraje do wycofania wojsk z Iraku w przyszłym roku. Przemawiając na Uniwersytecie Harvarda Villepin podkreślił, że obecność wojsk amerykańskich w Iraku nadszarpnęła wizerunek USA za granicą.

Wyjaśnił, że prawdziwą siłą USA nigdy nie była armia, tylko pewien model ekonomiczny i kulturowy, imponujący reszcie świata, kojarzony z wolnością i gwarantujący przestrzeganie praw człowieka. Jednak konflikt w Iraku był punktem zwrotnym, który podkopał pozycję Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej i ujawnił, że nie są zdolne do zaprowadzenia pokoju na Bliskim Wschodzie.

Villepin twierdzi, że kluczem do stabilizacji Iraku jest zapewnienie Irakijczyków, że mogą kontrolować swoją przyszłość. W tym celu należy ustalić przejrzysty plan wycofania obcych sił, najlepiej w 2008 r. Utwierdzi to Irakijczyków w przekonaniu, że zmierzają w kierunku suwerenności.

Zdaniem premiera Francji, Europa i USA są najbardziej efektywne w rozwiązywaniu regionalnych kryzysów gdy współpracują ze sobą, czego dowodem było zakończenie ubiegłorocznego konfliktu Izraela z szyickim Hezbollahem w Libanie. Dlatego w ten właśnie sposób należy podejść do nuklearnych aspiracji Teheranu, czy konfliktu izraelsko-palestyńskiego.