W Stamford Hill, dzielnicy Londynu zamieszkiwanej przez 30 tysięcy Żydów, stanął znak ostrzegawczy przedstawiający sylwetkę Żyda w charakterystycznym ortodoksyjnym stroju. Zdjęcie znaku zamieściła na Twitterze lokalna organizacja Shomrim, która o zdarzeniu powiadomiła także policję. Kontrowersyjny znak został już usunięty, a jego twórca przeprosił.

Znak opisywany jako "obrzydliwy" i "nieakceptowalny" pojawił się w dzielnicy, w której mieszka nawet 30 tysięcy Żydów. Organizacja Shomrim zgłosiła ten fakt na policję twierdząc, że wzbudził on w mieszkańcach Stamford Hill niepokój.

Fotograf i artysta Franck Allais, który jest jego twórcą przyznał, że znak jest częścią projektu artystycznego, a nie antysemickim oświadczeniem. Projekt dotyczył zwykłego przechodzenia przez jezdnię; tego, że każdy jest inny, każdy ma swoją tożsamość - mówił w rozmowie z The Guardian. To nie jedyny znak na ulicy. Postawiłem ich wiele, ale tylko ten został zauważony - dodał.

Mężczyzna przeprosił także społeczność żydowską za wszelkie nieprzyjemności, jakie doznała w związku z jego projektem.

Inne znaki, które postawił w Londynie, przedstawiają m.in. kobietę z wózkiem sklepowym, mężczyznę pchającego wózek inwalidzki oraz kota.

Tylko w ubiegłym roku organizacja Schomrim zarejestrowała 32 antysemickie incydenty skierowane w społeczność zamieszkującą dzielnicę Stamford Hill. W całej Wielkiej Brytanii w 2016 roku takich przypadków odnotowano 1309, a rok wcześniej - w 2015 - było ich 960.

(łł)