Prace Rady Unii Europejskiej w Brukseli zostały częściowo sparaliżowane. Wszystko z powodu zdiagnozowania drugiego już przypadku koronawirusa. Dotyczy to urzędnika Rady UE, który zajmował się sprawami migracji w sekretariacie Rady. Ambasador Chorwacji przy UE Irena Andrassy została poddana dwutygodniowej kwarantannie, gdyż miała kontakt z zarażoną osobą. Chorwacja przewodniczy obecnie pracom w UE i dlatego kwarantanna Andrassy utrudnia funkcjonowanie Rady UE.

Jak powiedział dziennikarce RMF FM polski ambasador przy UE Andrzej Sadoś, nie ma na razie potwierdzonego kontaktu polskich dyplomatów z zarażoną osobą. "Trwa sprawdzanie" - zastrzegł w rozmowie z Katarzyną Szymańską-Borginon.

Polski ambasador przy UE przyznał natomiast, że jeszcze wczoraj miał kontakt z chorwacką ambasador Ireną Andrassy, która jest poddana kwarantannie. W tej sytuacji ambasador jest proszony o obserwowanie swojego stanu zdrowia i sprawdzanie temperatury. Ambasador Sadoś zapewnił, że tak właśnie robi.

Sadoś powiedział ponadto, że polscy dyplomaci, którzy nie muszą przebywać w budynku Stałego przedstawicielstwa RP przy Unii będą mogli pracować z domu. Zapewniał, że pracownicy zostali odpowiednio przeszkoleni w sprawie koronawirusa i w budynku nie brakuje żeli do dezynfekcji rąk.

Sadoś zaznaczył, że w Radzie UE nastąpił częściowy paraliż prac w związku z kwarantanną Ireny Andrassy, gdyż to ona przewodniczy spotkaniom ambasadorów (tzw. COREPER). Dzisiejsze spotkanie ambasadorów zostało nagle przerwane, gdy chorwacka ambasador dowiedziała się, że musi się poddać kwarantannie.

Rzecznik Rady UE Guy Milton powiedział już wcześniej dziennikarce RMF FM, że osoba zrażona nie miała kontaktu z ministrami spraw wewnętrznych podczas środowego nadzwyczajnego posiedzenia ministrów zwołanego w związku z sytuacją na granicy grecko-tureckiej.


Opracowanie: