Amerykańska armia potwierdza: w czwartkowej strzelaninie w bazie wojskowej w Fort Hood w Teksasie zginęło siedem osób, a dwadzieścia zostało rannych. Informacje te podała agencja AP. Reuters pisze tymczasem, że liczba ofiar nie jest pewna. Nie wiadomo też, ilu było sprawców.

Przedstawiciel armii w Waszyngtonie poinformował, że strzelanina miała miejsce w pobliżu sali, gdzie odbywały się briefingi.

Jeden ze sprawców został zatrzymany. Trwają poszukiwania drugiego uczestnika strzelaniny. Nie wiadomo, czy w zajściu nie uczestniczyła również trzecia osoba. Sprawcy byli ubrani w wojskowe mundury i używali karabinów M-16.

Baza została zamknięta.