10 osób zginęło w amerykańskim stanie Utah w katastrofie niewielkiego samolotu. Dwusilnikowa maszyna Beech King Air A-100 rozbiła się tuż po starcie z lotniska Canyonlands Field, niedaleko miasta Moab. Gdy samolot uderzył w ziemię, doszło do eksplozji. Ofiary to dziewięciu pasażerów i pilot.