Kandydaci na wiceprezydentów USA - republikańska gubernator Alaski Sarah Palin i demokratyczny senator Joe Biden - spotkali się na debacie przedwyborczej na uniwersytecie w Saint Louis. Jak donosi waszyngtoński korespondent RMF FM Łukasz Wysoki, większych wpadek nie było.

W trakcie dyskusji Biden zarzucił kandydatowi republikanów na prezydenta Johnowi McCainowi, że nie ma pojęcia o ekonomii, gdy mówi obecnie o silnych fundamentach amerykańskiej gospodarki. Powołał się przy tym na program McCaina. Palin szybko zareagowała, odpowiadając, iż senator McCain odniósł się w swym komentarzu do amerykańskiej siły roboczej. Natomiast ubiegającego się o urząd prezydenta z ramienia demokratów Baracka Obamę oskarżyła o dążenia do podwyższenia podatków.

Debatę obserwował nasz dziennikarz. Łukasz Wysocki donosi, że Amerykanów zaskoczyły ogromne emocje stonowanego do tej pory Bidena. Sarah Palin usiłowała się zaprezentować jako typowa Amerykanka – mówiła o swojej rodzinie, chorym dziecku i wspólnym rozwiązywaniu problemów przy kuchennym stole.

Wtedy przyszła nieoczekiwana riposta Bidena: Wiem, jak to jest być samotnym rodzicem. Kiedy moja żona i córka zmarły, a dwaj moi synowie zostali poważnie ranni, wiem, jak to jest zastanawiać się, jak sobie dasz radę. Wiem, jak to jest siedzieć wokół kuchennego stołu i mówić: „Chłopcy muszę wyjechać, bo tu nie ma pracy”. Po tym zdaniu głos Bidena zaczął się łamać, w jego oczach pojawiły się łzy i z trudem dokończył kwestię. Komputerowe wykresy, które na bieżąco pokazywały reakcje wyborów, poszybowały do góry. Wzruszony mężczyzna, polityk, który opowiada o swojej rodzinie – to się Amerykanom podoba.