Amerykański Departament Stanu zapowiedział, że USA nie przekażą w listopadzie UNESCO 60 mln dolarów składek. Wcześniej UNESCO przyjęła Palestyńczyków w poczet pełnoprawnych członków organizacji.

Rzeczniczka Departamentu Stanu Victoria Nuland powiedziała dziennikarzom, że USA nie mają wyboru i wstrzymują finansowanie Organizacji Narodów Zjednoczonych do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO), zgodnie z amerykańskim prawem.

Prawodawstwo z lat 90. zakazuje Stanom Zjednoczonym finansowania każdej agendy ONZ, przyznającej pełne członkostwo jakiemukolwiek podmiotowi, który nie dysponuje "uznawanymi międzynarodowo atrybutami" państwowości.

Amerykanie przekazują rocznie na działalność UNESCO 80 mln dolarów - 22 proc. jej budżetu. Waszyngton już wcześniej groził, że przestanie finansować UNESCO, jeśli przyjmie ona wniosek palestyński.

Na konferencji generalnej w Paryżu UNESCO przyjęła Autonomię Palestyńską na swego członka. Za tą decyzją głosowało 107 państw, 14 było przeciw, a 52 wstrzymały się od głosu. Przyjęto ją wiwatami. "Niech żyje Palestyna" - krzyknął po francusku jeden z delegatów na zakończenie długiego i pełnego napięcia posiedzenia.

Przeciwko przyjęciu Autonomii Palestyńskiej głosowały m.in. USA, Kanada i Niemcy. Za przyjęciem Palestyńczyków opowiedziało się natomiast wiele krajów arabskich, Chiny, Rosja i Francja. Według nieoficjalnych informacji prezydent Nicolas Sarkozy wyjaśnił Barackowi Obamie, że Francja nie mogła głosować "przeciwko" - bo w kraju tym żyją miliony muzułmanów popierających dążenia Palestyńczków do niepodległości. W przeciwnym razie groziłoby to wybuchem zamieszek w imigranckich gettach koło Paryża.

Wielu francuskich komentatorów uważa zresztą, że przyjęcie Autonomii Palestyńskiej wzmacnia pozycje tej ostatniej w dążeniu do stworzenia suwerennego państwa.

Przyznanie członkostwa Palestynie zwiększa poczet członków UNESCO do 195 - podała w komunikacie organizacja, która w ubiegły piątek przyznała członkostwo Sudanowi Południowemu.

Palestyński minister spraw zagranicznych Rijad al-Malki uznał, że decyzja UNESCO to moment historyczny, który oznacza przyznanie Palestyńczykom nowych praw na arenie międzynarodowej.

Szef izraelskiej dyplomacji Awigdor Lieberman na wieść o przyjęciu Palestyny do UNESCO oznajmił, że Izrael powinien teraz rozważyć zerwanie wszelkich stosunków z Autonomią Palestyńską. Nie możemy raz za razem akceptować jednostronnych posunięć - powiedział.

Przyjęcie Palestyńczyków do UNESCO jako pełnego członka szkodzi widokom na wznowienie procesu pokojowego - stwierdza izraelskie MSZ w oświadczeniu.

MSZ Izraela oświadczyło, że odrzuca decyzję UNESCO, bowiem "nie przekształca ona Autonomii Palestyńskiej w rzeczywiste państwo, a jedynie w niepotrzebny sposób utrudnia drogę do wznowienia negocjacji bliskowschodnich". Resort wyraził jednocześnie żal, że Unii Europejskiej nie udało się na forum oenzetowskiej organizacji zająć jednolitego stanowiska wobec palestyńskiego wniosku.

Rzecznik Białego Domu Jay Carney powiedział, że przyjęcie Palestyńczyków do UNESCO jest przedwczesne, bezcelowe i podważa dążenia społeczności międzynarodowej do wypracowania pełnego planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu. Według niego wynik głosowania jest również przeszkodą we wznowieniu bezpośrednich negocjacji między Izraelem a Palestyńczykami.

Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas 23 września domagał się uznania palestyńskiego państwa przez ONZ. Żądanie to ma rozpatrzeć 11 listopada Rada Bezpieczeństwa ONZ, gdzie może się spotkać ono z wetem USA.