1 maja w wielkich miastach Stanów Zjednoczonych odbywają się wielotysięczne demonstracje poparcia dla imigrantów, w tym także nielegalnych.

Setki tysięcy ludzi demonstrowały w Los Angeles, Chicago, Nowym Jorku, Denver w stanie Kolorado, San Antonio w Teksasie i Phoenix w Arizonie - największych skupiskach imigracji zarobkowej z Ameryki Łacińskiej.

Maszerujący w pochodach wznosili flagi amerykańskie, i niekiedy też flagi Meksyku. Domagali się uchwalenia przez Kongres ustawy legalizującej status imigrantów bez prawa pobytu i pracy w USA.

Uczestnicy wieców i marszów protestowali też przeciw deportacjom nielegalnych imigrantów i domagali się stworzenia im perspektywy uzyskania w przyszłości amerykańskiego obywatelstwa. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Jana Mikruty:

W ostatnich latach władze USA uszczelniły południową granicę, przez którą przenika większość nielegalnych przybyszów. W zeszłym roku zwiększono także - o 20 procent w porównaniu z rokiem poprzednim - liczbę deportacji imigrantów bez odpowiednich dokumentów.

W Kongresie utknęły projekty ustaw przewidujących tymczasową pracę w USA nielegalnych imigrantów i ewentualne umożliwienie im uzyskania obywatelstwa USA. Przeciwnicy takich

ustaw nazywają je "amnestią" dla nielegalnych.