Rada Bezpieczeństwa ONZ upubliczniła projekt rezolucji USA, które domagają się międzynarodowego dochodzenia w sprawie przypadków stosowania tortur, aresztowań i zabójstw popełnianych na uczestnikach pokojowych demonstracji antyrządowych w Syrii. Swoje poparcie ogłosiło 15 państw, w tym Wielka Brytania, Francja i Japonia, jednak należy się liczyć z silnym sprzeciwem m.in. Chin, Kuby i Rosji.

Jutro sytuacja w Syrii będzie tematem specjalnej sesji Rady Praw Człowieka ONZ na wniosek Stanów Zjednoczonych. Podczas sesji rozpatrywany ma być projekt rezolucji w tej sprawie, przedłożony przez amerykańską delegację.

Amerykańska ambasador przy Radzie Eileen Donahoe podkreśliła w oświadczeniu, że USA oczekują, iż państwa członkowskie RB zażądają od syryjskich władz, by chroniły swoich obywateli i zaprzestały podobnych ataków. Przedmiotem spotkania RB będą rażące przypadki pogwałcenia praw człowieka, których obecnie dopuszcza się rząd Syrii.

Proponowana rezolucja stanowczo potępia zabijanie, aresztowanie i torturowanie setek pokojowych demonstrantów przez rząd Syrii, a także utrudnianie im dostępu do opieki medycznej. Tekst wzywa władze w Damaszku do zaprzestania podobnych praktyk oraz uwolnienia wszystkich więźniów politycznych.

W środę sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun ostro potępił władze Syrii za użycie siły wobec demonstrantów. Komisja Europejska poinformowała, że rządy państw UE rozpatrzą w piątek możliwość wprowadzenia sankcji wobec tego kraju. Jeśli będzie jednomyślność, to - jak twierdzą dyplomaci - sankcje unijne wobec Damaszku zaczną się od zamrożenia aktywów syryjskich dygnitarzy i zakazu podróżowania czołowych polityków.

W tłumieniu antyrządowych protestów w Syrii od połowy marca zginęło - według organizacji praw człowieka - ponad 450 ludzi, z czego 120 w ostatni weekend.