Ogromna bryła lodu spadła na dom na przedmieściach Chicago. Z wielkim impetem przebiła dach wielorodzinnego budynku. Na szczęście nikogo nie było na poddaszu. To mogło zakończyć się tragicznie - mówią policjanci z Chicago i zastanawiają się skąd wzięła się taka wielka bryła lodu. Wszczęli nawet śledztwo w tej sprawie.

Nad tym budynkiem – jak donosi nasz waszyngtoński korespondent RMF FM Paweł Żuchowski - jest korytarz powietrzny i niewykluczone, że wielka bryła lodu oderwała się od samolotu, który podchodził do lądowania na lotnisku O’Hare.

W tej chwili sprawa jest analizowana, ale niewykluczone, że Federalna Agencja Lotnicza sprawdzi, czy któryś z samolotów nie miał problemów z wyciekiem wody.