9 maja to chyba jedyne rosyjskie święto, które nie dzieli Rosjan na zwolenników i przeciwników, jak np. rocznica rewolucji. Jak zwykle najważniejsza była defilada na Placu Czerwonym, która rozpoczęła się równo z wybiciem kremlowskich kurantów.

Od 15 lat, czyli od czasu rozpadu Związku Radzieckiego, Rosja nie pręży już muskułów pokazując technikę wojskową; w defiladzie nie ma żadnych rakiet ani czołgów. Organizatorzy starają się pokazać od bardziej pokojowej strony.

I tak np. w tym roku prawie 6 tys. żołnierzy, biorących udział w defiladzie zaśpiewało rosyjski hymn bez akompaniamentu orkiestry. Rosjanie mają nadzieję, że to osiągnięcie trafi do księgi rekordów. Putin, który w zeszłym roku pominął rolę Polaków w walce z faszyzmem, tym razem nie powiedział niczego skandalizującego. Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF Andrzeja Zauchy: