Należący niegdyś do Jacquesa Brela jacht "Askoy II" - zostanie uratowany. Kultowy, belgijski pieśniarz, gdy dowiedział się, że jest śmiertelnie chory, wypłynął nim w 1974 roku w podróż dokoła świata.

Jacht przez długie lata niszczał, przysypany piaskiem u wybrzeży Nowej Zelandii. W 2010 roku jego wrak został sprowadzony do Belgii. Rozpoczęto prace remontowe, ale firma, która się ich podjęła - zbankrutowała. Teraz znowu pojawiła się nadzieja. 

Na początku przyszłego tygodnia liczący ponad 50 lat jacht zawita do portu belgijskiego Zeebrugge, gdzie ponownie rozpoczną się prace remontowe. Askoy II za 2, 3 lata ma ponownie wypłynąć w stronę Markizów, czyli ukochanych wysp Brela w Polinezji Francuskiej. To właśnie tam, na wyspie Hiva Oa, Brel spędził ostatnie lata życia. Chory na raka zmarł  9 października 1978 r. Został pochowany w Atuona na tym samym cmentarzu co słynny malarz Paul Gauguin. 

Odrestaurowany Askoy II wypłynie znowu w podróż. Będą nim płynąć osoby niepełnosprawne i młodzież z ubogich rodzin - wyjaśnia dziennikarce RMF FM Gustav Widtewrongel, prezes stowarzyszenia "Save Askoy II" , które postanowiło uratować jacht Brela. Chodzi nie tylko o uczczenie pamięci wielkiego artysty - tłumaczy Widtewrongel. Sam statek jest już zabytkiem naszej kultury i historii. Jest największym jachtem wybudowanym w Belgii. Najpierw jego właścicielem był znany architekt Hugo Van Kuyck. W 1974 r. Brel go odkupił. Już na renowację wydano ponad 300 tys. euro. Oblicza się, że potrzeba będzie jeszcze drugie tyle.