Prezydent Czech Milosz Zeman chce, by wszyscy kandydaci na członków rządu przedstawili urzędowe zaświadczenia, że nie współpracowali z komunistyczną tajną policją StB. Ten pomysł może znacząco skomplikować utworzenie nowego gabinetu.

Ustawa (lustracyjna) nie dopuszcza żadnych wyjątków, a prezydent republiki żądał i nadal żąda spełnienia wszystkich warunków dla mianowania członków rządu - powiedziała dziennikowi "Lidove Noviny" rzeczniczka Hana Burianova.

Kategoryczne stanowisko prezydenta może poważnie utrudnić stworzenie nowego rządu. Przeprowadzone pod koniec października przedterminowe wybory do 200-osobowej czeskiej Izby Poselskiej zaowocowały jej znacznym rozdrobnieniem. Mandaty otrzymali przedstawiciele aż siedmiu ugrupowań. Przywódca Akcji Niezadowolonych Obywateli, drugiego najsilniejszego ugrupowania w izbie broni się na drodze sądowej przed postawionymi mu na Słowacji zarzutami, iż był agentem StB o pseudonimie Buresz. Wyrok w procesie w tej sprawie oczekiwany jest nie wcześniej niż w styczniu.