Ulewne deszcze, które nawiedziły w ostatnich dniach wschodnią i północno-wschodnią część Republiki Południowej Afryki, doprowadziły do śmierci co najmniej 35 osób; jest wśród nich troje dzieci, które utopiły się w opuszczonej, nielegalnej kopalni - podaje we wtorek EFE.


Najbardziej dotknięta ulewami jest wschodnia prowincja KwaZulu-Natal, gdzie zginęły 32 osoby. Jak podały władze tego regionu, w wyniku deszczów i spowodowanych przez nie osunięć ziemi i powodzi kolejne 10 osób uznanych jest za zaginione, a 42 odniosły obrażenia.

W leżącym w KwaZulu-Natal Durbanie - trzecim mieście RPA pod względem liczby ludności - doszło do powodzi i tylko w nocy z poniedziałku na wtorek służby otrzymały około 2 tys. zgłoszeń. W mieście tym uszkodzone zostały setki domów.

Na noc z wtorku na środę meteorologowie zapowiadają kolejne burze i opady. Władze apelują, by mieszkańcy terenów położonych nisko przenieśli się w wyższe rejony.

Z kolei w prowincji Limpopo, na północy kraju, policja w opuszczonej kopalni znalazła ciała trzech utopionych braci, w wieku 7-9 lat. Dzieci prawdopodobnie poszły się tam bawić.

Intensywne deszcze padają również w Prowincji Przylądkowej Wschodniej oraz Północnej. Wielu ludzi opuszcza domy, ponieważ poziom wody wciąż się podnosi.