Rewolucyjną metodę wywoływania burz i ulew nad pustyniami opracowana została przez Szwajcarów - donosi francuski tygodnik "Le Point". Według renomowanego pisma, które powołuje się na źródła w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, nowatorska technologia testowana jest w tajemnicy w Abu Zabi.

"Le point" twierdzi, że dzięki rewolucyjnej "fabryce deszczu", która kosztowała niespełna 10 milionów euro, udało się już wywołać 52 razy burzę nad pustynię w rejonie Al Ajn w Abu Aabi. Technologia opracowana przez szwajcarska firmę Metro Systems International rożni się tym od poprzednich rozwiązań tego typu, że dzięki niej deszcz może padać nawet wtedy, kiedy na niebie nie ma chmur.

Francuski tygodnik donosi, że w okolicy Al Ajn ustawiono ponad sto wielkich jonizatorów - urządzeń, które, kiedy wilgotność powietrza przekracza 30 procent w górnej części atmosfery, wytwarzają miliardy jonów, posiadających nadmiar elektronów. Powoduje to powstawanie kropli. "Le point" zapowiada, że "fabryki deszczu" nowego typu mogą w przyszłości radykalnie zmienić oblicze pustynnych regionów na całym świecie.