Ukraińskie koncerny energetyczne, Ukrnafta i Stabil, zwróciły się do Stałego Trybunału Arbitrażowego ONZ o przyznanie im odszkodowania za inwestycje, które straciły wraz z zaanektowaniem Krymu przez Rosję w marcu 2014 roku - poinformował Trybunał.

Ukraińskie koncerny energetyczne, Ukrnafta i Stabil, zwróciły się do Stałego Trybunału Arbitrażowego ONZ o przyznanie im odszkodowania za inwestycje, które straciły wraz z zaanektowaniem Krymu przez Rosję w marcu 2014 roku - poinformował Trybunał.
Zdj. ilustracyjne /RICHARD B. LEVINE /PAP/EPA

Sprawa została wniesiona w czerwcu 2015 roku, ale dopiero teraz została upubliczniona. Chodzi m.in. o stacje benzynowe należące do Ukrnafty i Stabilu.

Jak zauważa agencja Reutera inwestorzy już po raz kolejny uciekają się do mediacji międzynarodowych, by domagać się odszkodowania za straty, za które obwiniają rząd Rosji.

W 2015 roku jeden z najbogatszych ukraińskich biznesmenów Ihor Kołomojski zwrócił się do Stałego Trybunału Arbitrażowego (CPA), żądając od Rosji 15 mln dolarów odszkodowania za utratę lotniska na Krymie.

W obu sprawach powodzi twierdzą, że straty poniesione przez nich po aneksji półwyspu stanowią pogwałcenie dwustronnego traktatu o inwestycjach między Rosją i Ukrainą. W obu przypadkach Rosja odmówiła włączenia się w postępowanie arbitrażowe, twierdząc, że haski Trybunał nie ma kompetencji do orzekania w tego typu sprawach.

W 2014 roku CPA w orzeczeniu nakazał Rosji wypłacenie odszkodowania w wysokości 51,57 miliardów dolarów grupie byłych akcjonariuszy Jukosu za politycznie umotywowane zniszczenie tego koncernu naftowego. Jednak 20 kwietnia sąd okręgowy w Hadze obalił orzeczenie Trybunału - uznał, że CPA nie miał kompetencji do orzekania w tej sprawie, ponieważ podstawą postępowania arbitrażowego był traktat energetyczny, który Rosja wprawdzie podpisała, ale którego nie ratyfikowała.

(az)