Ukraińska milicja zatrzymała dziewięć uzbrojonych osób w obwodzie iwano-frankowskim. Jak sugeruje tamtejsze MSW, miały one przygotowywać zamach terrorystyczny. Zatrzymani to członkowie organizacji nacjonalistycznej Tryzub im. Stepana Bandery, która wcześniej przyznała się do obcięcia piłą spalinową głowy pomnika Józefa Stalina w Zaporożu na wschodzie Ukrainy.

Do incydentu doszło 28 grudnia. Kilka dni później, w noc sylwestrową, pomnik Stalina został wysadzony w powietrze. Do przeprowadzenia ataku przyznała się nieznana bliżej organizacja Ruch Pierwszego Stycznia.

Przy zatrzymanych znaleziono m.in. automat Kałasznikowa ze 124 sztukami amunicji, trzy pistolety z nabojami, noże własnej produkcji, dziewięć radiostacji, dwa granaty bez zapalników i dwa karabiny z celownikami optycznymi - podano w opublikowanym we wtorek komunikacie MSW w Iwano-Frankowsku (dawny Stanisławów).

Dzień wcześniej organizacja Tryzub zaalarmowała, że w związku z wydarzeniami w Zaporożu ukraińskie władze zatrzymały dziesięciu jej członków. We wtorek liczba aresztowanych wzrosła już - zdaniem organizacji - do 15.

Oskarżenia, wysuwane przez organy ścigania, uważamy za wymyślone i sfabrykowane. Działania obecnych władz Ukrainy traktujemy jako przejaw represji politycznych i próbę przyduszenia ukraińskich sił patriotycznych - głosił komunikat Tryzuba z poniedziałku.

5 stycznia prokuratura w Zaporożu poinformowała, że w związku z pojawiającymi się w internecie ostrzeżeniami o przygotowaniach do kolejnych zamachów, sprawa dotycząca wysadzenia w powietrze pomnika Stalina, którą początkowo traktowano jako zniszczenie bądź uszkodzenie mienia, będzie traktowana w śledztwie jako akt terrorystyczny.