Ukraińska milicja zatrzymała dziennikarza opozycyjnej gazety internetowej "Ukaraińska Prawda" Mustafę Najema. Funkcjonariusze tłumaczyli, że zwrócili uwagę na "niesłowiański wygląd". Zatrzymano go siłą, wyjaśniając, że jest on "osobą narodowości kaukaskiej" - relacjonowała dziennikarka Tetiana Danyłenko.

Po przewiezieniu na komisariat policji dziennikarz został rozpoznany przez innych funkcjonariuszy, a następnie wypuszczono go na wolność. Nie znali oni Najema, bo "nie oglądają telewizji i nie wiedzieli, że jest on osobą publiczną".

Najem zajmuje się w "Ukraińskiej Prawdzie" m.in. korupcją na szczytach władz oraz prowadzi program polityczny w opozycyjnej stacji telewizyjnej TVi. Szef tej stacji Mykoła Kniażycki oświadczył wczoraj, że jest śledzony przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).

Opozycyjna TVi walczy z prorządowym Interem o częstotliwości telewizyjne, które straciła na rzecz grupy Choroszkowskiego, kiedy do władzy na Ukrainie doszedł na początku roku obecny prezydent Wiktor Janukowycz.