Ratownicy w kopalni węgla kamiennego im. Zasiadki w Doniecku przygotowują się do całkowitego odizolowania płonącej sztolni. W minioną niedzielę doszło tam do tragicznego w skutkach wybuchu metanu.

Znajdujące się w sztolni ciała ośmiu górników będą mogły zostać wydobyte na powierzchnię dopiero po ugaszeniu pożaru, Może to nastąpić nawet za sześć miesięcy - ocenił minister przemysłu węglowego Serhij Tułub.

Z podziemi wydobyto już ciała 89 górników, 11 osób nadal uznaje się za zaginione. 34 górników z oparzeniami i obrażeniami ciała przebywa w szpitalach. Stan dwóch z nich lekarze oceniają jako ciężki.

W opinii członka komisji rządowej, badającej przyczyny wypadku, Mychajła Wołynca, w kopalni doszło w "do dwóch, a nawet trzech wybuchów". Zasugerował on, że przyczyną wypadku była chciwość jej właścicieli, górnikom zalecano fałszowanie wyników pomiarów stężenia niebezpiecznych gazów.