Ukraińcy nie mają nawet co marzyć o tym, że na Euro powstaną nowe główne drogi w ich kraju. Na to już raczej nie ma szans - twierdzi ukraiński ekspert do spraw mistrzostw w 2012 roku Andriej Kapustin. Przekonywał jednak, że nie ma to wpływu na przeprowadzenie turnieju na Ukrainie.

Najbardziej prawdopodobne jest wybudowanie lub wyremontowanie na Ukrainie tras między lotniskami a stadionami i niektórymi miejscami zakwaterowania ekip. To zagwarantował ukraiński rząd. Z trasami tranzytowymi jest natomiast potężny problem, który sprawia, że ich nie ujrzymy - mówi ekspert.

Przygotowanie dróg zależy od władz lokalnych i ich budżetów. Panuje straszliwa biurokracja, chęci albo niechęci. Każde miasto decyduje w tej sprawie samodzielnie - mówi Kapustin. Dodaje jednak, że nie będzie to miało wpływu na organizację mistrzostw: Najwięcej kibiców z Europy przyjedzie swymi samochodami do Lwowa. Do Doniecka raczej nie. Tam będzie duży napływ ludzi z Rosji.

Według Kapustina, budowa lotnisk, stadionów i hoteli idzie całkowicie z planem - co ostatnio miały potwierdzić władze UEFA.