To już prawdziwy krach. Spadek produktu krajowego brutto na Ukrainie wyniósł w styczniu blisko 20 procent w porównaniu ze styczniem 2008 roku - oświadczył we wtorek szef grupy doradców prezesa Narodowego Banku Ukrainy Wałerij Łytwycki. Jest to historyczne maksimum. Mamy bardzo zły start - powiedział w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina.

Według Łytwyckiego do najbardziej dotkniętych przez kryzys gałęzi należy budownictwo i przemysł. Spadek produkcji przemysłowej w styczniu w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego wyniósł ponad 34 proc., a spadek w budownictwie przyspieszył aż dziesięciokrotnie, do ponad 57 procent.

Przemysł ujawnia wybuchową deindustrializację gospodarki. Wskaźniki w tej dziedzinie lecą w dół już szósty miesiąc z rzędu. Wskaźnik spadku o 16,1 procent w styczniu (2009 roku) w porównaniu z grudniem (2008 roku) jest największy. Gorszy był tylko w styczniu 1994 roku, gdy wynosił 18,6 procent - podkreślił szef doradców prezesa NBU.

W poniedziałek ukraiński Państwowy Komitet Statystyki podał, że nie opublikuje danych o dynamice PKB w styczniu. Decyzję tę tłumaczono koniecznością przejścia na standardy międzynarodowe, zgodnie z którymi dane o PKB będą publikowane raz na kwartał. Państwowy Komitet Statystyki utajnił dane, wskazujące spadek PKB, a premier Julia Tymoszenko uzyskała możliwość ukrywania realnej sytuacji w gospodarce aż do wiosny - skomentował "Kommiersant-Ukraina".

O gospodarczej sytuacji Ukrainy, z dyrektorem działu gospodarczego kijowskiego Centrum Studiów Politycznych i Ekonomicznych imienia Razumkowa rozmawiał reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Posłuchaj:

Najnowszy sondaż mówi o tym, że już 3/4 Ukraińców oszczędza na jedzeniu: