Grzebień z wyrytymi nazwiskami Polaków zamordowanych przez NKWD i pochowanych w lesie w podkijowskiej Bykowni odnaleźli specjaliści Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. To bardzo ważny dowód, potwierdzający, że w Bykowni spoczywają Polacy - mówi Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady.

Dowód ten jest nawet ważniejszy niż znaleziony tu niedawno nieśmiertelnik sierżanta Józefa Naglika - zaznaczył.

Czarny ebonitowy grzebień austriackiej firmy "Matador Garantie" został znaleziony w jednym ze zbiorowych grobów, w których spoczywają Polacy z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej.

Zbrodni Katyńskiej dokonano na rozkaz Biura Politycznego KC z 5 marca 1940 roku. NKWD działając zgodnie z wytycznymi Komitetu Centralnego, zamordowało 15 tysięcy polskich oficerów, przebywających w obozach na terytorium Związku Radzieckiego. Zbrodnia była przeprowadzona w tajemnicy. Wyszła na jaw ujawniona przez Niemców. Do tej pory Rosja nie chce uznać zbrodni katyńskiej za ludobójstwo.

Na tzw. ukraińskiej i białoruskiej liście katyńskiej figuruje ogółem 7,3 tys. Polaków. W Bykowni znajdują się szczątki części z 3435 Polaków - m.in. oficerów, policjantów i urzędników - z listy ukraińskiej. Wśród miejsc, gdzie mogą być szczątki zamordowanych Polaków z listy białoruskiej, wymienia się m.in. Kuropaty pod Mińskiem.