Ukraińska milicja zatrzymała złodziei metalu, którzy odpiłowali fragmenty słupa elektrycznego i unieruchomili jeden z bloków elektrowni atomowej w Zaporożu na wschodzie kraju. Przez tę awarię, a także siarczyste mrozy Ukraina cierpi teraz na niedostatek prądu.

Przestępcy zostali już zatrzymani. Są to trzej mężczyźni, mieszkańcy obwodu zaporoskiego, którzy zajmowali się kradzieżą metalu - poinformował wicepremier Ukrainy Andrij Klujew. Jak przyznał, unieruchomiony 1000-megawatowy blok zaporoskiej elektrowni atomowej będzie mógł wznowić pracę dopiero w piątek.

Z powodu niedoborów prądu Kijów podjął już decyzję o wstrzymaniu eksportu energii elektrycznej na Białoruś i do Mołdawii, a braki - jak donosi "Kommiersant-Ukraina" - chce pokryć importem z Rosji.

Ukraina walczy z zimą

Kondycję ukraińskiego sektora energetycznego mocno nadwerężają siarczyste mrozy. Dzisiaj rano temperatura w Kijowie wynosiła minus 22 stopnie Celsjusza. Synoptycy przewidują jednak, że w niektórych regionach kraju słupek rtęci może spaść nawet poniżej 30 kresek. W całym kraju zamarzło już ponad 40 osób, a tylko w ostatnich pięciu dniach do ukraińskich szpitali i ośrodków zdrowia zgłosiło się ponad 850 osób z objawami wychłodzenia organizmu i odmrożeniami.

Z powodu mrozów w Kijowie przerwano do niedzieli zajęcia w szkołach. W wielu miastach powstają punkty, w których wydawane są ciepłe posiłki.