Unia Europejska wznowiła wysyłanie żołnierzy w ramach misji wojskowej w Czadzie. Wcześniej odwołano wyjazd wojsk z powodu walk między armią rządową i rebeliantami w stolicy kraju N'Dżamenie. Do Czadu ma jechać czterystu polskich żołnierzy.

W miejscowości Abeche na wschodzie kraju wylądował transportujący materiały wojskowe samolot Hercules C-130. W kolejnych dniach na miejsce mają dotrzeć żołnierze z sil logistycznych.

Unijne siły pokojowe mają chronić w Czadzie ludność cywilną i personel organizacji pomocowych, zagrożonych przemocą w sąsiednim sudańskim Darfurze.

O jak najszybsze wznowienie misji zaapelował w ubiegły czwartek do UE prezydent Czadu Idriss Deby. Tłumaczył, że gdyby pełne siły EUFOR już były w Czadzie, odciążyłoby to sytuację, pozwalając na wycofanie czadyjskich oddziałów z granicy, gdzie chronią uchodźców z rejonu Darfuru.

Specjalny wysłannik ONZ Toby Lanzer ostrzegł, że obecność sił Unii Europejskiej w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej może spowodować napływ nowej fali uciekinierów z sudańskiego Darfuru, szukających bezpiecznego schronienia i żywności.

W Czadzie znajduje się już około 280 tysięcy sudańskich uchodźców. Według danych ONZ, w ostatnich dniach, po zbombardowaniu przez armię Sudanu trzech miast w Darfurze, do

Czadu napłynęło z tych terenów dalsze 12 tysięcy ludzi. Sudańczycy z Darfuru przebywają w Czadzie w 12 obozach dla uchodźców.