Kilka tysięcy osób zgromadziła wtorkowa manifestacja studentów w stolicy Portugalii. Uczestniczyły w niej główne krajowe organizacje akademickie oraz przedstawiciele wyższych uczelni z całego kraju. Tłum studentów, który wyruszył z centrum Lizbony w stronę Zgromadzenia Republiki, domagał się przed budynkiem parlamentu odstąpienia od rządowego programu cięć w systemie szkolnictwa wyższego. Niektórzy uczestnicy protestu wykrzykiwali antyrządowe hasła.

Protestująca młodzież żądała m.in. rezygnacji z cięć budżetowych w szkolnictwie wyższym, odstąpienia od planu ograniczenia stawek stypendiów socjalnych, a także przywrócenia studenckich zniżek na transport.

Szacuje się, że w tym roku - z powodu trudności finansowych - ze studiowania zrezygnowało w Portugalii od 6 do 10 tys. osób.

W obawie przed powtórzeniem się ubiegłotygodniowych zamieszek, pod parlamentem zmobilizowano siły policyjne. Oddzielono też barierami plac, na którym mieści się parlament. Maszerującym studentom towarzyszyło na trasie protestu kilkadziesiąt samochodów policyjnych.

Zorganizowany w miniony czwartek w Portugalii strajk generalny miał najbardziej gwałtowny przebieg w stolicy kraju. Pod parlamentem doszło wówczas do starć młodzieży z policją. Chroniący dostępu do budynku funkcjonariusze aresztowali siedem osób z tłumu, który po sforsowaniu barierek próbował dostać się do siedziby Zgromadzenia. W efekcie konfrontacji obu grup ranny został funkcjonariusz policji oraz fotoreporter.